Bądź szczery sam ze sobą
Teksty, filmiki i artykuły o podobnej tematyce
ostatnio bombardują mnie z każdej strony. Możliwe że to wina faktu, jak bardzo
lubię czytać lub oglądać materiały o treści motywacyjnej, refleksyjnej, pełne tzw.
filozofowania, i ogólnie o pasjach. W tych minionych dniach miało
to takie nasilenie, że aż zaczęłam się zastanawiać, czy aby wszechświat nie
chce mi czegoś powiedzieć. Pytanie tylko - dlaczego i co, ale to zostawię na
koniec, bo łączy się z informacjami odnośnie opowiadań.
Nie zaprzeczę, często posiłkuję się
materiałami motywacyjnymi w nadziei, że tam oto znajdę słowa, które tkną mnie
do dalszego pisania. Znów miewam blok pisarski, więc staram się jakoś go
przezwyciężyć - czy ta metoda działa trudno powiedzieć, ale pewnie jakoś umniejsza ową niemożność wydobycia z siebie odpowiednich słów. Zazwyczaj jednak są to
treści o tematyce - rozwijaj się, nie poddawaj, etc., etc. Jakiś czas temu
pewien kanał na yt, dopiero startujący, dał mi wiele motywacji w tej kwestii,
serdecznie polecam osobom zainteresowanym <link>. Ostatnimi dniami zaś,
jak wspomniałam, wyżej wymieniony tytuł zaczął się częściej przejawiać.
Może niektórzy czytelnicy będą kojarzyć istniejącego kiedyś na youtube LS'a
(Lekko Stronniczy) - prowadzący skończyli ten program i zaczęli swoje osobne. Szczególnie kanał jednego z nich (pana Markowicza) przypadł mi do gustu. Nie
ukrywam też, że z ich duetu jednak zawsze Włodek wydawał mi się
sympatyczniejszy. W każdym razie jego ostatnim film ponownie dał mi do
myślenia, a choć tytuł owego video brzmi "Jak zostać YouTuberem", Włodek
przemycił w nim wiele rad, które jak dla mnie odnieść można do każdej pasji i
na wiele gruntów.
Mówi tam o tym, jak ważne jest, by być szczerym, cokolwiek się robi - bo ludzie
lubią szczerość. Widzą i doceniają, kiedy ktoś jest prawdziwy w tym, czym się
zajmuje. Nie mogę się z tym nie zgodzić; po niektórych nawet przy pojedynczym
spojrzeniu można stwierdzić, że poświęcają się swojej pasji całkowicie i nie ma
w tym krzty fałszu. Stwierdził również, że nie ma sensu tworzyć pod publikę - i
to są te słowa, które takiej początkującej autorce jak ja są często
potrzebne.
Zawsze znajdzie się ktoś, komu się nie spodoba, co tworzymy. Zawsze ktoś będzie
narzekał. Po prostu nie da się stworzyć czegoś, co polubią wszyscy, a tworzenie
pod publikę, gdy sami tego nie lubimy, sprawi, że wypalimy się bardzo szybko.
Miałam już tak, jakiś rok, trochę ponad temu, podczas tworzenia mojego
ukochanego, choć nie wolnego od wad, ogromnego opowiadania, które teraz kończę.
Za mocno przejęłam się czytającymi, za bardzo chciałam, by wszystkim się
spodobało, co w efekcie przyniosło tylko blok pisarski i zero radości z
tworzenia. Teraz już od kilku miesięcy sukcesywnie wracam do niego, piszę te
ostatnie rozdziały i coraz mi trudniej, ale to raczej z powodu niechęci
rozstania się z nim.
Strachu, że się nie spodoba, jednak niełatwo się pozbyć. Sama jestem dość
wymagającym człowiekiem i mam problem z docenieniem własnej pracy, ale staram
się tak pisać, bym czuła to, co piszę, i bym nie zatraciła po drodze siebie.
Ponoć to czuć. Ponoć dla bliskich, znających mnie osób przemycam się w treści
dość wyraźnie. Ponoć widać to po emocjonalności tekstów. Trudno powiedzieć, ale
znaczniej łatwiej mi za to wyrazić, że cieszy to niezmiernie - to najlepszy
dowód, że chociaż jedno wychodzi. A kiedy ludziom podoba się to, co chciałam
przekazać, wtedy nie mogę prosić o więcej.
Dziękuję za uwagę!
+ Obiecane - Opowiadaniowe info! I swoistego rodzaju autoreklama.
"Rozpalić wspomnienia" - Zdaję sobie sprawę, że długo już nic
nie wstawiłam, za co przepraszam serdecznie! Choć mam już wiele napisane do
przodu, to chciałam rozwinąć scenę z ostatniego fragmentu, przedstawić ją z
punktu widzenia Eny i jeszcze nieco dodać, niestety ponad miesiąc temu minęła
kolejna z moich faz i teraz skupiam się na opowiadaniu wspomnianym wyżej w
tekście. Zastanawiam się teraz, czy nie odpuścić tego zabiegu i po prostu
wrzucić Wam kolejny fragment, który w pierwszym założeniu miał otwierać drugi
rozdział. Jeszcze nie jestem tego pewna, więc bądźcie czujni ;) Zachęcam też do
wyrażenia, co sami o tym myślicie.
Fantasy - Planuję za jakiś czas wrócić do biednych i opuszczonych "Strażników
Harmonii". Miała to być krótka seria, a opuściłam po pierwszej części,
nieładnie, zamierzam to odkurzyć i pisać dalej, to jednak w dalszej
przyszłości, na teraz zastanawiam się nad zmienieniem "Zapomnianej
Legendy" w bardziej przystępne, zwykłe opowiadanie, w czym mam też
swój inny, ukryty cel związany z forum literackim, na którym się udzielam i
tworzę.
Może też pokuszę się o jakąś miniaturę z postaciami z mojego ukochanego,
pierwszego, właśnie kończonego opowiadania - jeśli tak, zapewne w końcu
będziecie mogli ich poznać. Ach, tak, tego typu notki mogą zacząć pojawiać się częściej, trzeba rozwijać warsztat pod różnymi aspektami :)
Jak zazwyczaj zapraszam wszystkie zbłąkane, tworzące dusze do naszej rodzinki
Szeptów na forum -> Szepty w Ciemności - forum literackie. Z chęcią zobaczymy
nowe twarze, pogadamy o wszystkim, dopomożemy w kwestiach wszelakich i ogólnie
zapewniamy super atmosferę. Działam tam już dwa lata i nigdy nie pożałuję, że
dołączyłam. Leśny dwór stoi dla was otworem, zapraszamy!