niedziela, 6 kwietnia 2014

Wizytówka

    Tytuł taki, a nie inny, z kilku powodów. To mój pierwszy wpis na tym blogu, ten najważniejszy, z którym każdy, kto tu wejdzie, będzie mnie identyfikował. Wizytówka, zaprezentowanie się, zachęcenie lub odwrotnie - zniechęcenie do pozostania. Stworzę sobie taką notkę, byście wiedzieli, czego się spodziewać, a czego nie... Chociaż, przepraszam, ja sama do końca nie wiem, co będę tu umieszczać.

    Po pierwsze - na pewno przemyślenia, które często chodzą mi po głowie, a których nie mogę nigdzie wyrazić. Dotyczące świata, ludzi, książek, filmów, czegokolwiek. Pewnie również własne obserwacje, może czasem poparte jakimś przykładem z życia wziętym. To tak na początek.
    Po drugie - chciałabym co jakiś czas umieścić tutaj coś swojego: nie do końca udany rysunek (gdyż me umiejętności oscylują wokół słabo/może średnio), któreś ze starszych czy nowszych opowiadań, czy "wolnych" tekstów. Zaśmiecam już nimi pewne forum literackie, którego blog, swoją drogą, ciągle czeka na notkę. Jeśli zabłąkała się tutaj jakaś literacka dusza, poszukująca miejsca, gdzie może się doskonalić, zapraszamy do nas - forum małe, ale przytulne. Mogę zapewnić, że dostaniecie tam niezłego kopa, ale jak go przetrwacie i przyjmiecie krytykę, staniecie się o kilka poziomów lepsi. <blog> <forum>
    Więcej powodów na dzień dzisiejszy nie znajduję. Możliwe, że odezwała się we mnie dziecinna ochota na prowadzenie czegoś swojego, czegoś, co będzie tylko moje i będę mogła robić z tym, co zechcę. Blogi już kiedyś posiadałam, na szanownym Onecie - kto miał tam bloga, ten wie, że zaczęły dziać się z nim jakieś cyrki i teraz to już nie to samo. Nie szukam popularność, nawet nie oczekuję, że ktoś będzie tu zaglądał i me przemyślenia czy teksty czytał.
    Blog ten powstał z kaprysu, ile przetrwa - nie wiem. Może po tej notce nic już się tutaj nie pojawi (w co akurat wątpię) albo po kilku miesiącach umrze śmiercią naturalną. Nie potrafię przewidzieć. Mam nadzieję jednak, że przetrwa długo, a mi nie zabraknie ochoty na jego prowadzenie.


    Na dobry początek wstawiam rysunek powstały dnia wczorajszego. Już od jakiegoś czasu chciałam narysować Nineth, ale miałam wątpliwości, czy tego nie zmaszczę. W końcu wzięłam się za siebie i spróbowałam. Powiem szczerze, że chociaż widzę teraz dysproporcje i pełno niedoskonałości, jestem nawet zadowolona. Pierwszy raz rysowałam kredkami coś tak dużego, nie tylko pod względem rozmiarów. Rysuję rzadko, bardzo, chociaż ostatnio już częściej się zdarza, dlatego cieszę się z rezultatu i przynajmniej wiem, nad czym popracować przy następnej próbie. W gwoli wyjaśnienia - Nineth to towarzyszka mej głównej bohaterki: Liran, którą też już rysowałam, ale nie jestem z tego zadowolona. Kto ciekaw, wstawiam link do mojego DA, które jest prawie puste, bo też me umiejętności pozostaję mierne.
Format: A3
Kredki wodne, czarny pastel, ołówek.
Wstawiam dwa zdjęcia (na pierwszym lepiej widać kolory) - sprzed i po dodaniu tła, bo rozmyło mi różnice łap - na niekorzyść głównie, ale było to celowe. Cóż...

    

Miłego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz